czwartek, 20 października 2011

Zupa bretońska z sexownej fasolki :)



Nadeszły zimne , wietrzne ,jesienne dni , a wiadomo ,że jak człowiek zmarznie nie ma nic lepszego niż miseczka gorącej,sycącej zupy.

Zupa bretońska to taka mała wariacja na temat fasolki po bretońsku,bo składniki niby takie same ,ale konsystencja dużo rzadsza ,niż fasolki jaką serwowało sie u mnie w domu, gęstej z duzą fasolą"jaś"


Ta zupa jest z drobniutkiej fasolki ktora jest wielkości ćwiartkimałego paznokcia( zdjęcie niestety nie oddaje jej uroku).


Kupiłam tą fasolke w Kauflandzie , bo nie ukrywam nigdy wcześniej nie widziałam tak malurtkiej, ślicznej fasolki , uznałam nawet,że śmiało można nazwać ją ...sexowną ;)

do zupki potrzebujemy, 0,5 kg fasolki, 25dkg boczku , 50dkg kiełbasy, 2 parówki , 2 cebule , 3 ziemniaki, przyprawy ( sól, pieprz, ziele angielskie,liść laurowy, czosnek,majeranek, papryka słodka )kilka łyżeczek przecieru pomirodowego

fasole gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem liśćia laurowego i ziela angielskiego do miękkośći , cebulkę drobno kroimy przesmażamy na patelni, dodajemy boczek , kiełbase ,parowki Etykiety: fasola, zupy

2 komentarze:

  1. takie danie mi sie bardzo z jesienią kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. znam tę fasolke, uzywam jej zawsze do zagęszczenia fasolki po bretońsku:) l...a z tą zupą to fajny pomysł ....

    OdpowiedzUsuń