czwartek, 27 maja 2010

Szparagi...

Szparagi....oj bardzo długo były na mojej liście "do wypróbowania",i zawsze jak już podejmowałam ich temat to albo nie było  ich na straganie , albo okazywało się że juz po sezonie...
i przyznam szczerze , że chyba tak długo  mi zeszło ugotowanie ich po raz pierwszy ,że mam w pamięci niemiłe doświadczenie ze szparagami , dawno , dawno temu probowałam szparagów gdzieś na północy Hiszpanii , ze słoika, w jakiejś dziwacznej zalewie i były......okropne!
ale dość o złych doświadczeniach...:)

więc...kupiłam pęczek szparagów , szukałam zielonych , niestety nie było , więć zadowoliłam się zółtymi
szparagi więć juz były , teraz należało się zdecydować jak je przyżądzić.....
stwierdziłam , że jak na pierwszy raz nie ma sensu za bardzo kombinować , i padło na najprostszy z możliwych sposób podania z masłem i prażonym sezamem
efekt???
szparagi są cudowne!! delikatne , kruche, rozpływają się w ustach, będą na stałe gościły w Naszym menu.

pęczek szparagów
2 łyżki masła
sół
2łyżki ziaren sezamu

szparagi dokładnie!!! obrać, odciąć stwardniałe końce , zagotować wodę z sola , wrzucic szparagi na 5-7 min , (uwaga zeby ich nie rozgotować) , na suchej patelni uprazyć sezam na złoto , odstawić , wyjąć ugotowane szparagi , posypać sezamem , polać rozpuszczonym masłem , SMACZNEGO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz