niedziela, 18 lipca 2010

Pieczony łosoś...

Tropikalne upały nie odstępują , mój organizm nie myśli rozsądnie , z tego upału wszystko mu się pomieszało ........zamiast się chłodzić , ja odpalam piekarnik i piekę!!

piekę łososia.....

bo łosoś nie wiedzieć czemu kojarzy mi sie z latem i wakacjami ...

kiedy czuję jego pieczony zapach , zamykam oczy i wyobrażam sobie , że jestem na nadmorskim deptaku który pachnie rybami , min. grillowanym łososiem... a wszędzie wkoło słychać brzęk uderzających o siebie muszelkowych zawieszek, po głowie kołacze mi się jedna myśl kiedy tego doświadczam Władysławowo, Władysławowo...

nie mam możliwości grillowania więc zostaje mi piekarnik , jak to mówi przysłowie , "jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma"....:)

łosoś  sam w sobie jest na tyle smaczny ,że nie trzeba mu fikuśnych przypraw i marynat , wystarczy najprostsza ,do grilla ... tak właśnie zrobiłam z moimi dzwonkami ryby , obsypałam przyprawą do grilla , ułożyłam na blasze do pieczenia i wstawiłam do piekarnika na ok 30 min , 180stopni, SMACZNEGO !

1 komentarz:

  1. Łosoś jest wspaniały. Uwielbiam go. Pyszny miałaś obiadek - opłacało się odpalic piekarnik :)

    OdpowiedzUsuń