piątek, 9 listopada 2012
Rozgrzewająca zupa ziemniaczano-fasolowa !!
Miałam dziś średnią przyjemność spotkania oko w oko z sarną wybiegającą nagle z lasu ,
ułamek sekundy ,
łomot jak byśmy się zderzali z tirem a potem.............. taka cisza ,
co to było???
co się stało.....??.
kontenplacja
Na szczęście więcej szczęścia miało auto , tylko obdarty bok i urwane lusterka , ale wolę nie myśleć co by było jak by ta sarna wyskoczyła kilka cm dalej ,
zwyczajnie byłaby we wnętrzu auta a my w nie wiadomym stanie....
ale nie ma co rozpamiętywać ,
najważniejsze ,że dobrze się skończyło
teraz czas na najlepszą zupę na takie nieciekawe wieczory , infantylnie prosta , bosko dobra ;)
Zupa jest chłopska, prosta ,
w końcu pochodzi z biednych regionów Polski , gdzie do dziś zarabia się na polach ciężko pracując ,
więc jak się wraca do domu to pragnie się tylko gorącej zupy.,
Zawsze moja kartoflankę robiłam tylko z ziemniaków ale dziś coś mnie naszło i dodałam do całości fasolki z puszki i to był dobry wybór.
zupę robimy w następujący sposób.
1,5 litra bulionu zagotowujemy z 1 poszatkowana cebulą , 2 łyżeczkami kminku ( do wyboru czy cały czy mielony),
2 ząbkami czosnku , solą , pieprzem , liściem laurowym i 2 kulkami ziela angielskiego ,
po kilku minutach gotowania do całości dodajemy 4-5 średnich ziemniaków obranych i pokrojonych w plastry , gotujemy do miękkości ziemniaka ,
na sam koniec wrzucamy puszkę białej, drobnej fasolki , i zasmażamy zupę zasmażką.
ps. mam nadzieję , że wiecie jak zrobić zasmażkę ?!
podawać z bagietką lub innym pieczywem.
SMACZNEGO
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O kurde! Mojemu mężowi wyskoczył kiedyś bażant:/ Ale sarna! OMG! Zupa rewelacyjnie wpisuje się w listopadowy klimat "chcę coś ciepłego":)
OdpowiedzUsuń